sobota, 29 września 2012

5 - Cały świat należy do nas I nigdy nikt nie będzie nim kierować



     Szła przed siebie, pchając wózek i obserwując dziewczynkę, idącą obok.
   - Ciocia! Ciocia! – zawołała w pewnym momencie i puściła się pędem do siedzącej na ławce, pomiędzy małymi fontannami blondynce. Przytuliła się do niej, a brunetka wolnym krokiem doszła do nich ze swoją młodszą siostrzenicą.
   - No w końcu dziewczyny. Już myślałam, że was coś po drodze zjadło. – zaśmiała się do Zaidy.
   - Ale co takiego? – zainteresowała się mała.
   - Może smok! – palła panna Torres, a Zaida zrobiła wielkie oczy, co zabawnie wyglądało.
   - Ciociu, nie mów głupot! – zaśmiała się mała brunetka. Ali wypuściła z wózka Olaye i pod obietnicą sześciolatki, bawiły się koło fontanny obok. Przyjaciółki miały oko na siostry Villa oraz mogły w spokoju porozmawiać.
   - To o co chodziło? O czym ważnym chciałaś mi powiedzieć? – zaczęła Gonzalez.
   - Za długo nie byłam w Hiszpanii… Zapomniałam, że Hiszpanie są dużo przystojniejsi od Anglików… - zaczęła, wzdychając. – Ali, poznałam kogoś! Jest przystojny, jest dżentelmenem! Jest cudowny!
   - No, no… Szczęściara. – rozweseliła się Alita.
   - Muszę ci go kiedyś pokazać… Wpadłam na niego całkiem rano… Rozmawialiśmy ponad godzinę, a potem odprowadził mnie pod hotel! – prawie zapiszczała.
   - Nati, widać, że ten chłopak nie stał ci się obojętny… - pokręciła roześmiana głową.
   - A żebyś wiedziała Ali, żebyś wiedziała, ale… Teraz cieszy mnie jedno… Że ty i David po tym… Że nie zamknęliście się w sobie, tylko żyjecie dalej.
   - Trzeba żyć, jeżeli ma się dla kogo… - brunetka uśmiechnęła się pod nosem i spojrzała na sześciolatkę i prawie trzylatkę, krążące obok. – Poza tym, sama Patricia nie pozwoliła by nam na to.
   - Prawda. – odpowiedziała Natalia, kładąc dłoń na ramieniu przyjaciółki. – Ale mam też pewną niespodziankę, z której dziewczynki powinny bardzo się ucieszyć. – zaczęła, ale nad nimi pojawiła się pewna postać.
   - Cześć Natalio, jaka miła niespodzianka. Znów się widzimy. – przed nimi stanął wysoki, dobrze zbudowany i przystojny chłopak.
   - Cześć. To prawda, miła niespodzianka. – słychać było w jej głosie uradowanie, ale też i nutkę zaskoczenia. – Poznajcie się, to jest moja przyjaciółka Alita Gonzalez, a to mój znajomy Fabian Castillo. – spojrzała na przyjaciółkę spod ukosa, a ta tylko do niej się uśmiechnęła.
   - Miło mi cię poznać Fabian. – uścisnęli sobie dłonie, a wtedy obok tej trójki pojawiły się dwa słoneczka, które wcześniej bawiły się niedaleko.
   - Możemy iść pod tą dużą fontannę? – zapytała starsza, szeroko się uśmiechając i trzymając swoją siostrę za rękę.
   - Kochane, pobawcie się jeszcze chwileczkę tutaj, dobrze? Za chwilę pójdziemy tam razem. – Alita posłała do nich miły uśmiech.
   - No dobrze, dobrze. Chodź Oly.
   - Idę, idę. – roześmiała się młodsza i razem powędrowały do fontanny oddalonej o jakieś dwa metry od ławki.
   - Masz śliczne córeczki Alito. – odezwał się Fabian, co wywołało u obu pań śmiech, a u niego zdziwienie.
   - To nie są moje córki, są moimi siostrzenicami. – sprostowała.
   - A to przepraszam… Jesteście podobne, więc tak pomyślałem.
   - Ali jest bardzo podobna do swojej starszej siostry, więc automatycznie dziewczynki są podobne i do Ality. – dodała Natalia, a brunetka pomyślała wtedy tylko o jednym:  - Raczej byłam podobna .Chłopak wtedy spojrzał w jedną stronę i znów jego wyraz twarzy zmienił się zaskoczenie.
   - Dziewczyny… Ja nie wiem czy znacie się na piłce i piłkarzach, ale… Nie wierzę w to co widzę.
   Przyjaciółki spojrzały we wskazanym przez chłopaka kierunku i od razu na ich twarze wskoczyły szerokie uśmiechy. Zobaczyły dwóch, dobrze im znanych mężczyzn, którzy zmierzali w ich stronę. Gdy byli blisko, oboje położyli palce na usta, bowiem Zaida i Olaya stały do nich tyłem i ich nie zauważyli, a one by nie zepsuły miłego spotkania. Panowie podeszli i każdy wziął jedną na ręce. Obie dziewczynki zapiszczały, ale po chwili już zorientowały się kto je trzyma.
   - Wujek! – rozległo się głośnie i szczęśliwe wołanie.
   - Wyglądacie razem bajecznie. – zaśmiała się Alita i szybko wyjęła aparat ze swojej torebki. Zrobiła im zdjęcie. – Będzie do rodzinnego albumu. Cześć chłopaki. – wstała i kolejno przywitała się całusem w policzek z Jose, trzymającym na rękach ich wspólną chrześnice i Fernando, który trzymał Olayę. Odwróciła się i zauważyła ciągle zdziwioną minę Castillo. Spojrzała na przyjaciółkę i wzrokiem kazała coś jej z tym zrobić, a ta automatycznie wstała z miejsca.
   - Pozwólcie, że was sobie przedstawię… To mój znajomy Fabian, a oni są znani, ale to nasz przyjaciel Jose, znany też jako Pepe i mój brat Feranando. – zaczęła blondynka, a chłopaki kolejno podali sobie dłonie. Torres uśmiechnął się pod nosem i spojrzał na swoją młodszą siostrę.
   - Teraz możemy iść do tej dużej fontanny?! – oburzyła się mała Zaida.
   - Fontanna! – powtórzyła za nią Olaya.
   - W takim razie możemy się przejść. – odpowiedziała Alita, przejmując pusty wózek.
   - A jak, cieszycie się na przyjazd Nory i Leo? – zapytał Torres.
   - Nora i Leo przyjedzie?! – zapiszczała starsza.
   - No właśnie to miała byś ta niespodzianka! – zaśmiała się Natalia.
   - Praktycznie już im nic nie jest, więc jutro wsiadają z Olallą do samolotu i na trzecie urodziny małej będą już w Barcelonie. – zaśmiał się blondyn, dając maleńkiego i delikatnego styczka w nos dwulatce, którą trzymał.
   Alita dopiero teraz przypomniała sobie o ważnej rzeczy… Trzecie urodziny Olayi... To już w tą sobotę… Postanowiła, że będzie musiała porozmawiać z jej ojcem i zaplanować coś dla najmłodszej z rodziny.

11 komentarzy:

  1. Fabian pewnie musiał mieć genialną minę na widok piłkarzy. xD Ciekawa jestem co wymyślą dla małej na urodziny. Pewnie będzie nie tylko dobra zabawa dla dzieci, ale i dla tych starszych również. ;d

    OdpowiedzUsuń
  2. Już się nie mogę doczekać następnego rozdziału...Weny życzę ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Już sobie wyobrażam tego Fabiana haha. Dobrze, że był mężczyzną, bo każda kobieta na jego miejscu, nie zachowałaby się raczej tak stoicko :D Coś czuję, że na tych urodzinach Olayi, coś się wydarzy hmm
    Pozdrawiam
    [milosne-zagrywki]

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny rozdział :> To fajnie, że wszyscy starają się jakoś normalnie żyć :> Urodziny! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny rozdział :D Ciekawe co się wydarzy na urodzinach małej :) Rozdział cudny :* Czekam na nn ;]

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny rozdział. widać, że dziewczynki jakoś sobie radzą po odejściu matki. dobrze, że mogą liczyć na swoją ciocię. czekam z niecierpliwością na następny! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie dziwię się Fabianowi, bo ja sama bym się nieźle zdziwiła! :) A dziewczynki za każdym razem mnie rozczulają. Są takie słodkie! Czekam na nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. O tak, chciałabym zobaczyć minę Fabiana kiedy dostrzegł Jose i Torresa. :P Widzę, że nie tylko mi się wydaje, że na urodzinach małej coś się wydarzy. :))
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie.:)

    OdpowiedzUsuń
  9. hahahaha szkoda że nie mogę zobaczyć miny Fabiana;p Fajnie, że próbują żyć normalnie i ciekawi mnie to co sie na tych urodzinach wydarzy;p;p
    pozdrawiam celu$ka

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział, dobrze że już taki jakby pierwszy szok minął:) nareszcie doczekałam się niesmutnego rozdziału:)
    ;**

    OdpowiedzUsuń
  11. Przeczytalam juz jakis czas trmu ale gdzies mi umknelo. Przepraszam ale zaczynam sie bac malej Zaidy...
    Na raxie musze sie skupic na ocenie sytuaci, ale w zamian zapraszam na jo-mayte.blogspot.com i prosze o opinie

    OdpowiedzUsuń